Czy żubry są groźne?
Niedawno niemiecką prasę obiegła informacja, że pewien starszy mężczyzna został bardzo poważnie poturbowany przez żubra, którego był właścicielem (w Niemczech jest to możliwe) i który znajdował się na wybiegu razem z krowami. Nie wiemy dokładnie jak to się stało, ale wypadek zdarzył się, gdy rolnik wszedł na to pastwisko, nie po raz pierwszy zresztą, i został nagle zaatakowany przez swojego podopiecznego.
Nasuwa się pytanie, czy żubry są niebezpieczne i czy mogą zagrozić np. turystom wędrującym puszczańskimi szlakami na obszarach zamieszkiwanych przez wolne stada. Oglądając te zwierzęta w niektórych zagrodach pokazowych, gdzie da się je nawet pogłaskać (co budzi kontrowersje wśród specjalistów) można odnieść mylne wrażenie, że dają się oswoić i są taką „większą, kudłatą wersją bydła”.
To nieprawda, choć od razu trzeba zaznaczyć, że w naturze nie atakują i z reguły schodzą ludziom z drogi. W sezonie wiosenno-letnim bardzo trudno je dostrzec w leśnym gąszczu i trzeba mieć wiele szczęścia, by żubry zobaczyć. Ale warto też wiedzieć, że te majestatyczne olbrzymy są i szybkie, i skoczne. Potrafią biec z prędkością 60 km na godzinę, a przeskoczenie 2-metrowego płotu nie stanowi dla nich problemu.
Ludzie, którzy na co dzień od lat mają z żubrami do czynienia są zdania, że nigdy nie można im tak do końca zaufać, bo to jednak naprawdę dzikie zwierzęta, ale przy zachowaniu elementarnych zasad ostrożności nikomu nic nie grozi.
Podczas corocznej międzynarodowej konferencji organizowanej przez Stowarzyszenie Miłośników Żubrów, w Kiermusach w 2012 r. „Żubr w tradycji Rzeczypospolitej”, przedstawiono wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Biologii Ssaków PAN w Białowieży, dotyczących dystansu ucieczki i agresywnych zachowań żubrów. Przeanalizowano informacje o agresywnych zachowaniach w przeciągu 30 lat, a odnotowano ich – na łącznie 564 obserwacje reakcji żubrów na obecność człowieka – zaledwie 27 w okresie 1984–2010. W największym skrócie: szybciej na zbliżanie się ludzi reagowały krowy (dystans ucieczki średnio 88–130 m) niż byki (70– 118 m). Bliżej pozwalały dochodzić do siebie żubry dokarmiane.
Oto cytat z referatu: „Spośród wszystkich opisanych ataków żubra, 76% zakończyło się pogonią, natomiast 23% zrogowaniem. Najczęściej atakowane były osoby zawodowo związane z żubrami – 46% zdarzeń, lokalni mieszkańcy – 29% i osoby pracujące w lesie – 21%. (…) Najczęstszą przyczyną ataku było zbyt bliskie podejście do żubra (59% przypadków). Żubry atakowały przy zbliżeniu się człowieka na średnią odległość 17 m, a ataki poprzedzone były zazwyczaj dłuższym okresem niepokojenia zwierzęcia (średnio 17 minut)”. Tu warto dodać, że jeśli już żubr „przymierza się” do ataku, to najczęściej wyraźnie to sygnalizuje, np. grzebiąc nogą w ziemi czy opuszczając łeb i dając czas człowiekowi na wycofanie się.
Wprawdzie bywają wyjątki, ale generalnie – ataki żubrów są niezwykle rzadkie i są zazwyczaj sprowokowane przez człowieka. Spokojnie idącym po lesie spacerowiczom z całą pewnością absolutnie nic nie grozi ze strony naszych królewskich zwierząt.
Zdjęcia: Krzysztof Żoch, Elżbieta Strucka