Z wizytą w Hiszpanii
Na zaproszenie koordynatora hiszpańskiego oddziału EBCC (European Bison Conservation Center) Fernando Morána, w Hiszpanii przebywała przez kilka dni w listopadzie grupa specjalistów zajmujących się żubrami: prezes SMŻ prof. Wanda Olech, regionalny konserwator przyrody w Olsztynie Maria Mellin, kierownik Ośrodka Hodowli Żubrów Białowieskiego Parku Narodowego Jerzy Dackiewicz oraz Krzysztof Oniszczuk, naczelnik Wydziału Ochrony Ekosystemów w RDLP w Białymstoku.
Hodowla żubrów i zainteresowanie nimi rośnie w Hiszpanii z roku na rok. Jest tu też spora grupa zamożnych osób – właścicieli rozległych obszarów, którzy chcieliby mieć u siebie te zwierzęta, oczywiście po spełnieniu wszelkich wymagań. Za takim rozwojem sytuacji, bardzo korzystnym dla gatunku, stoi właśnie szef EBCC of Spain.
Fernando Morán co roku przyjeżdża na nasze żubrowe konferencje i to dzięki jego staraniom do 20-hektarowej zagrody w San Cebrian de Mudá w Górach Kantabryjskich trafiło w 2010 r. pierwszych 7 żubrów. Przywieziono je z Białowieży i Pszczyny. W bieżącym roku, podczas konferencji w Pszczynie otrzymał za swoją działalność statuetkę Miłośnika Żubra przyznawaną osobom szczególnie zasłużonym dla ich restytucji
Goście z Polski zaczęli swoją wizytę w Hiszpanii od spotkania w Ministerstwie Rolnictwa, Żywności i Środowiska w Madrycie, podczas którego rozważano możliwość zmiany formalnego statusu żubrów, traktowanych w tamtejszych przepisach jako bydło domowe, i ewentualnego wpisania ich na listę zwierząt, których populacje mają być odtwarzane. Odtwarzane – bowiem żyły przed wiekami w tej części Europy.
Zobaczyć to można w plenerowym muzeum w miejscowości Atapuerca, gdzie znaleziono ślady prehistorycznych polowań na żubry i gdzie odtwarza się obecnie warunki życia dawnych mieszkańców tych ziem, łącznie z ich szałasami, narzędziami i bronią – łukami i dzidami. Są też żywe żubry, którym oczywiście dziś nic już tam nie grozi. Mieszka tu również przypominające tury bydło Hecka, są też koniki Przewalskiego.
Trasa polskiej grupy wiodła nie tylko do Atapuerki, ale i do trzech innych hodowli – w tym do tej pierwszej, w San Cebrian de Mudá, gdzie obok ogromnej zagrody istnieje już ośrodek edukacyjny. Bardzo podobała się hodowla w parku narodowym w pobliżu Plasencii, gdzie żubry (z Polski) zamieszkują urozmaicony teren pełen charakterystycznych dla tego obszaru dębów pirenejskich o jadalnych żołędziach, a także stosunkowo niewielka zagroda obok Museo de la Fauna Salvaje – muzeum pełnego ciekawie pokazanych wypchanych zwierząt z różnych części świata, stworzonego przez prywatnego inwestora.
Wszędzie żubry były zadbane, otoczone właściwą opieką i miały do dyspozycji piękne wolnościowe zagrody – z łąkami, pagórkami, lasami, krzewami i wodą.
Zdjęcia: Maria Mellin, Wanda Olech, Krzysztof Oniszczuk