Ze Szwecji w Bieszczady
Trzy młode żubrzyce (urodzone w 2010 r.) o imionach Entre, Energi i Endora przywieziono w czwartek w Bieszczady ze szwedzkiej hodowli Eriksberg. Podróż, choć długa, trwała tylko tyle czasu ile było niezbędne i zwierzęta przyjechały w bardzo dobrej formie. Pokazały to zaraz po wyjściu ze specjalnych boksów przewozowych i zejściu po trapie – gdy poczuły ziemię pod racicami pędem pognały w zarośla. Na razie przez miesiąc będą przebywać w zagrodzie aklimatyzacyjnej w Woli Michowej w Nadleśnictwie Komańcza. Mają tu dużo miejsca (ok. 5 ha), a warunki pozwalają im chronić się przed ludzkim wzrokiem. Mają tu również obfitość naturalnego pokarmu, dokładnie takiego samego, z jakiego będą korzystać na wolności. Krowy sprawiają wrażenie niezbyt przyzwyczajonych do obecności człowieka, co jest w tym przypadku dobrą cechą, ponieważ bieszczadzkie żubry są z natury bardziej dzikie niż te, które zamieszkują np. Puszczę Białowieską. Po kwarantannie zwierzęta zostaną wypuszczone do środowiska, bo celem jest wzbogacenie puli genowej wolnej populacji żubrów w Bieszczadach, liczącej obecnie ok. 270 osobników. Żubrzyce mają wszczepione mikroczipy.
Zdjęcia: Aleksandra Wołoszyn-Gałęza i Maciej Januszczak ze Stacji Badawczej Fauny Karpat PAN w Ustrzykach Dolnych.