Niecodzienne wydarzenia w Jankowicach
W Ośrodku Hodowli Żubrów w Pszczynie-Jankowicach (Nadleśnictwo Kobiór), w ogromnej zagrodzie ukrytej w lesie przed oczami zwiedzających mieszka niemal jak na swobodzie ponad 30 żubrów – a wśród nich, odgrodzone czasowo od reszty dwie żubrze mamy ze swoimi dziećmi. Cielęta mają obecnie prawdopodobnie nieco ponad miesiąc i zdrowo brykają. Niedługo cała czwórka dołączy do całego stada. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie okoliczności związane z tymi narodzinami.
Zaczęło się nie najlepiej. W połowie maja od grupy odłączyły się dwie ciężarne samice, by – tak jak to żubry mają we zwyczaju – gdzieś w ukryciu, w spokojnym miejscu urodzić, a potem po kilku dniach wrócić z cielętami. Gdy jednak nieobecność obu krów przedłużała się i nie było ich już dwa tygodnie, dr Mieczysław Hławiczka, sprawujący od lat medyczną opiekę nad pszczyńskim żubrami był poważnie zaniepokojony.
– Obawiałem się, że żubrzyce mogły zostać zaatakowane przez wolno chodzące byki, bo zdarza się wśród żubrów, że zachowują się one agresywnie wobec rodzących krów i małych żubrząt. Może to nawet prowadzić do zabicia ich. Dlatego też samice chronią się w tym okresie w zacisznych ostojach – mówi dr Hławiczka.
Na szczęście żubrzyce wreszcie wróciły, każda ze swoim cielęciem i wtedy okazało się, że jedna z małych krówek (bo oba żuberki to samiczki) ma złamaną nogę. Wprawdzie już opierała się na niej ostrożnie, ale widać było, że stawia ja pod nienormalnym kątem.
Dr Mieczysław Hławiczka jest pod wrażeniem – Pierwszy raz w swojej praktyce spotkałem się z takim przypadkiem: obu żubrzyc nie było tak długo, ponieważ prawdopodobnie mama zdrowego cielęcia czekała, aż drugi maluch na tyle wydobrzeje, że będzie można razem, w czwórkę wrócić, że cieliczka da radę dokuśtykać do „domu”.
Oczywiście niezbędna była interwencja weterynaryjna. Doktor złożył uśpionemu żuberkowi złamaną nóżkę, zapakował ją w gips i zaledwie 3 dni po zabiegu cielę skakało wraz z koleżanką po odgrodzonym wybiegu – pod czujnym okiem obu żubrzyc.
Kilka dni temu gips został zdjęty i wygląda na to, że wszystko jest w porządku, choć maluch jeszcze nieco kuleje. Po okresie obserwacji zwierzęta powrócą do stada.
* * *
W Jankowicach oczywiście można część żubrów zobaczyć – w dużej zagrodzie Ośrodka Hodowli Żubrów i Edukacji Leśnej, dostępnej codziennie, poza poniedziałkami.
W pobliskiej Pszczynie, w parku w centrum miasta, także jest zagroda pokazowa, gdzie w ostatnich dniach maja urodziła się mała żubrzyca. Film z jej narodzin i pierwszych kroków jest dostępny na stronie Zagrody Żubrów w Pszczynie.
Wcześniej pisaliśmy o nowych małych mieszkańcach wybiegów w Kiermusach i w warszawskim zoo. Uzupełniamy te informacje: przychówek (3 młode) pojawił się w Bieszczadach, w cieszącej się ogromnym powodzeniem zagrodzie w Mucznem, nowy żuberek jest też do obejrzenia w Puszczy Boreckiej, w pięknie zmodernizowanej Zagrodzie Żubrów w Wolisku (Nadleśnictwo Borki). Sezon na małe żubry trwa.
Zdjęcia: Elżbieta Strucka