„Szwedki” w ostępach
Przywiezione przed tygodniem ze Szwecji trzy krowy mają się świetnie i na dobre zadomowiły się w zagrodzie aklimatyzacyjnej w Woli Michowej. Zdecydowanie stronią od ludzi i nie korzystają nawet z wykładanych im smakołyków w postaci specjalnego granulatu i buraków. Żywią się same, mając do dyspozycji naturalną bazę pokarmową na dużym terenie obszernej zagrody. Na razie zima jeszcze w Bieszczady nie dotarła, posypał tylko lekki śnieżek i żubry nie mają problemów z wybieraniem sobie tego, co lubią. Ośrodek w Eriksbergu, z którego pochodzą Entre, Energi i Endora jest znanym od lat w Szwecji parkiem dzikich zwierząt. Oprócz żubrów, którymi gospodarze szczególnie się szczycą, turyści mogą zobaczyć jelenie, sarny, dziki i muflony – wszystkie żyjące na zróżnicowanym krajobrazowo obszarze o powierzchni 9 km2, praktycznie na wolności. Z zaoferowanych Polsce osobników prof. Wanda Olech, po dokładnej analizie genetycznej zwierząt wybrała właśnie te krowy, ze względu na to, że noszą w sobie rzadkie geny żubrów-założycieli. Dzięki żubrzycom z Eriksbergu cenne geny będą miały szanse utrwalić się w obecnie żyjącej populacji.Po wypuszczeniu na wolność samice na pewno dołączą do któregoś z bieszczadzkich stad. Będą monitorowane, tak jak i inne żubry w ramach programu koordynowanego przez prof. Kajetana Perzanowskiego ze Stacji Badawczej Fauny Karpat PAN w Ustrzykach Dolnych. Koszty zakupu i transportu trzech krów do Polski wzięła na siebie organizacja Rewilding Europe, współpracująca z EBCC. Zdjęcia: Aleksandra Wołoszyn-Gałęza