Zagroda w Sycowicach zdała egzamin
Minęły dwa lata od dnia, kiedy do zagrody w Sycowicach, w województwie lubuskim, przywieziono 4 żubry: trzy krowy z rezerwatu “Żubrowisko” w Nadleśnictwie Kobiór – Pladorę, Platynkę i Plątkę – oraz byka Plaripa z Pokazowej Zagrody Żubrów w Pszczynie. Zaledwie tydzień później Pladora urodziła małego byczka. Otrzymał imię Pleuro.
Zagrodę, która została zbudowana przy udziale i finansowym wsparciu Stowarzyszenia Miłośników Żubrów w ramach projektu “Ochrona ex situ żubra Bison bonasus w Polsce”, odwiedziła w końcu czerwca prof. Wanda Olech, prezes SMŻ, wraz z towarzyszącymi jej osobami ze Stowarzyszenia, by ocenić stan żubrów, wygląd zagrody itp. Stadem opiekuje się i jest za nie odpowiedzialny Instytut Ekologii Stosowanej.
Jak wynika z obserwacji, żubry są zdrowe i w dobrej kondycji – a co więcej – świetnie sobie radzą. Duża powierzchnia zagrody, 22 ha, a także urozmaicony charakter terenu pozwala żubrom znaleźć na tyle wystarczającą ilość pokarmu, by niezbyt często korzystać z karmy wykładanej dla nich w stałym punkcie, do którego codziennie przychodziły na początku pobytu. Stały się bardziej samodzielne i raczej stronią od ludzi. Takie zresztą było założenie utworzonej tutaj hodowli – żubry mają być nie wystawione na pokaz, jak w ogrodzie zoologicznym, ale w dogodnych, bezpiecznych warunkach wrócić do w pełni naturalnych zachowań. Zagroda będzie jeszcze powiększana.
Instytut Ekologii Stosowanej prowadzi tu badania nad adaptacją żubrów do życia w tego rodzaju warunkach, co może być bardzo pomocne dla innych hodowców. Podczas wizyty prof. Olech zaplanowano z dyrekcją Instytutu, że w okresie letnim będą tu odbywać praktyki studenci SGGW, a wiosną przyszłego roku na sesji studyjnej spotka się w Sycowicach sekcja żubrowa koła naukowego studentów. Z dostępnych wyników badań IES korzystać będą też doktoranci.
Powinna być także wprowadzona oferta edukacyjna dotycząca żubrów dla odwiedzających ten region, szczególnie dla grup szkolnych, bo zainteresowanie jest duże.
Jest jednak w stadzie pewien problem, który martwi specjalistów. Byk Plarip nie wykazuje chęci zostania ojcem nowych żubrów – i wciąż liczba zwierząt to 5, a liczono na to, że grupa będzie się powiększać. To ważny element rozwoju i ochrony populacji żubrów. Nie jest więc wykluczone, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, Plarip zostanie zastąpiony przez innego, starannie dobranego byka, prawdopodobnie także z Pszczyny.
Na zdjęciu: jedyny jak dotąd żubr urodzony w Sycowicach – Pleuro z mamą Pladorą, w 2012 r. (fot. Instytut Ekologii Stosowanej)